AgileAdept.pl
komunikacja mehrabian

Prawo Mehrabiana i komunikacja niewerbalna

Bez względu na to czy pełnisz rolę Scrum Mastera, Product Ownera, Dewelopera czy Project Managera, z pewnością doświadczyłeś/aś już jak kluczowa w pracy zespołowej jest skuteczna i efektywna komunikacja. Gdyby tak dostać 1 zł za każdą Retrospekcję, na której padło stwierdzenie “problemy z komunikacją”… Próbując dokształcić się w tym zakresie najczęściej natrafiamy na podział komunikacji na werbalną i niewerbalną oraz związane z nią prawo Alberta Mehrabiana

O czym mówi prawo Mehrabiana?

Albert Mehrabian to amerykański proferesor psychologii, który zasłynął w badaniach nad istotą komunikacji pozawerbalnej w relacjach międzyludzkich. Sformułował on bardzo popularną i często pojawiającą się w literaturze zasadę 7-38-55.
Mehrabian wyszedł od podzielenia przekazu międzyludzkiego na trzy części składowe oraz, na podstawie badań, przypisał im odpowiednie wartości procentowe. Im wyższa wartość tym większe znaczenie danego czynnika w odbiorze przekazu przez drugą osobę.

prawo mehrabiana

Są to odpowiednio:

  • 7% – treść merytoryczna, słownictwo, język, którym się posługujemy,
  • 38% – barwa głosu, jego intonacja, melodyjność, sposób mówienia, stosowanie pauz,
  • 55% – mowa ciała, gesty, mimka, postawa, cała komunikacja niewerbalna.

Czy prawo Mehrabiana to mit?

Teoria może wydawać się dość przewrotna. No bo jak to – to co mówię ma znaczenie  tylko w 7%?! To po co w takim razie skupiać się na treści skoro sama mowa ciała „załatwia sprawę” w ponad 50%? A co w takim razie w przypadku, gdy piszemy maila czy wiadomość na Facebooku? W obu przypadkach nie wykorzystujemy ani mowy ciała, ani intonacji głosu, a w jakiś sposób narzędzia te funkcjonują jako podstawowa forma komunikacji dla wielu z nas. Czy do odbiorcy dociera zatem jedynie 7% tego co piszemy, a cała reszta jest pomijana? Otóż na szczęście wcale tak nie jest, co nie oznacza że prawo Mehrabiana jest bajką wymyśloną przez amerykańskiego naukowca. Jest po prostu mocno nadinterpretowane i wyciągane są z niego zbyt daleko idące wnioski. Aby lepiej zrozumieć podejście Mehrabiana musimy zwrócić uwagę na dwie bardzo istotne sprawy:

  1. Po pierwsze nie badał on wpływu całej mowy ciała, gestów i postawy, a jedynie pojedynczego wyrazu twarzy (mimiki).
  2. Po drugie osoby biorące udział w badaniu nie wysłuchiwały całych przemówień i wypowiedzi na dany temat. Pokazywane im były jedynie kartki z pojedynczym słowem/informacją (na przykład na kartce było napisane „lęk”, a osoba ją trzymająca uśmiechała się szeroko).

Amerykański psycholog badał przede wszystkim to, co dzieje się, gdy dociera do nas sprzeczny komunikat – jak reagujemy na przekazy nieoczywiste, np. smutna informacja przekazana z uśmiechem na twarzy i melodyjnym tonem głosu. Udowodnił on, że gdy części składowe przekazu nie pasują do siebie, to pojawia się w naszej głowie dysonans i zaczynamy zwracać uwagę nie na to, co się mówi, ale na to jaka towarzyszy temu otoczka niewerbalna.

Dla lepszego zrozumienia prosty przykład z życia wzięty. Gdy widzimy, że nasza druga połówka ma wyraźnie skwaszoną minę i na pytanie, czy coś się stało odpowiada przyciszonym, smutnym głosem: „nie…wszystko ok…”, to zapala nam się w głowie lampka, wiemy, że coś jest na rzeczy i wymaga naszej uwagi. Bardziej niż samej treści ufamy zatem części niewerbalnej tego komunikatu.

Mit obalony!

Mam nadzieję, że tym krótkim wpisem rozwiałem Wasze wątpliwości, co do prawa Mehrabiana i nie będziecie już nigdy więcej rozpowszechniać jego błędnej nadinterpretacji. Podobnie jak nie jest prawdą, że człowiek używa tylko kilka procent swojego mózgu, tak samo stwierdzenie, że komunikacja pozawerbalna to zawsze ponad 50% przekazu to mit.

Jarek Łojko

Dodaj komentarz

AgileAdept.pl